Pożyczka a zdolność kredytowa
Nie raz, nie dwa, zdarzają się w życiu sytuacje finansowe, których nie sposób było przewidzieć, a tym bardziej się na nie przygotować.
Często los nie okazuje się dla nas zbyt łaskawy, ciska na nas różne gromy, od których najbardziej cierpi nasz portfel. Sytuacja nie jest jeszcze jednak krytyczna, jeśli mamy osoby, od których moglibyśmy pożyczyć pewną kwotę pieniężną, która pomogłaby przezwyciężyć nam powstały kryzys. Bogaty wujek, hojny przyjaciel, niestety nie każdy z nas ma takie znajomości.
Schody zaczynają się, gdy okazuje się, że mimo naszych rozległych kontaktów, nikt nie jest w stanie udzielić nam nawet skromnej pożyczki. Jednak jeszcze większy problem pojawia się, kiedy nie dysponujemy stałym, udokumentowanym dochodem. Na język ciśnie nam się od razu pytanie – czy jest jeszcze dla nas ratunek?
Jeszcze niedawno, każda osoba ubiegająca się o pożyczkę była dokładnie badana przez bank pod kątem zdolności kredytowej. Nic w tym dziwnego – w końcu, pożyczając pieniądze, każdy z nas chciałby mieć jakąś gwarancję, że jeszcze je odzyska. I tak pod lupę szły nasze dochody, podstawowe wydatki, sprawdzano również jak liczna jest nasza rodzina.
Nie wszyscy chętni po pożyczkę, byli w stanie spełnić wszystkie stawiane przez bank wymagania. Obecnie jednak, są instytucje finansowe, skłonne udzielić nam pożyczki nie bacząc tak rygorystycznie jak tradycyjne banki na naszą zdolność kredytową.
Sprawdzają one również nasze źródła utrzymania, inne niż stały udokumentowany dochód.
Dzięki temu, możliwość zaciągnięcia pożyczki mogą zapewnić nam: trzymiesięczny staż pracy w oparciu o umowę na czas nieokreślony, umowy na czas określony, jak i rozliczne umowy o charakterze cywilno – prawnym, w tym umowy – zlecenie bądź też umowy o dzieło. Co ciekawe, na pożyczkę możemy liczyć również, kiedy nie posiadamy żadnego z wymienionych źródeł dochodu – będzie to jednak zobowiązanie hipoteczne.
Reasumując, dzięki rozszerzeniu definicji zdolności kredytowej, dzisiaj o pożyczkę, może ubiegać się praktycznie każdy.